niedziela, 27 listopada 2011

Starcie balsamów

Chciałam się dzisiaj podzielić z Wami opinią dotyczącą balsamów, które obecnie posiadam.
Są to:


Balsam Neutrogeny to klasyczny, dobrze nawilżający balsam do skóry suchej,
który świetnie pełni swoją rolę. Sweet Secret firmy Farmona ma lekko brzoskwiniowy kolor, zapach słodkich trufli i migdałów, który również dobrze spisuje się nawilżając skórę, chociaż następnym razem wybiorę inny zapach, ten jakoś mnie nie przekonał. Kolejne dwa balsamy polecam szczególnie na wielkie wyjścia.
Brązujące mleczko do ciała marki Kolastyna najlepiej stosować na kilka dni przed imprezą, efekt jest wtedy znacznie lepszy. Mleczko nadaje naszej skórze ładny zdrowy odcień naturalnej opalenizny, a dodatkowo rozświetla ją złotymi drobinkami.


Zapach nie jest może zbyt ładny, chociaż mi przywodzi na myśl zapach mleczka do opalania, co kojarzy mi się z latem, ciepłem, słońcem i plażą :-) Mleczko warto nakładać na noc, ponieważ lekko brudzi ubranie tuż po nałożeniu. Dla lepszego efektu polecam stosować nawet kilka razy dziennie, szczególnie kiedy mamy niewiele czasu.
Balsam Beyonce Heat dobrze nawilża, rozświetla skórę  za pomocą małych złotych drobinek podobnie jak mleczko Kolastyny, ale dodatkowo pięknie pachnie. Nałożony tuż przed wyjściem, pięknie podkreśli dekolt.


Nie mogłabym pominąć odkrycia tego roku, jakim okazała się niepozorna zwykła oliwka dla dzieci marki Hipp. Wystarczy nałożyć ją tuż po wyjściu spod prysznica lub z wanny na mokre ciało, a potem delikatnie osuszyć się ręcznikiem. Skóra jest wówczas nie do opisania! Niezwykła jej miękkość, nawilżenie i poprawa kolorytu widoczne są nawet na drugi dzień. Oliwka kosztuje ok. 10 zł. Zwróćcie uwagę na jej skład z tyłu opakowania (zaledwie cztery składniki, co nieczęsto się zdarza).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz